BĘDZIEMY TĘSKNIĆ ZA KASZUBAMI!

Opublikowano: środa, 14, czerwiec 2017

Wielu bywało nieraz nad polskim morzem, ale byli i tacy, którzy po raz pierwszy stąpali po wybrzeżu. I jedni, i drudzy poznali ten region jako miejsce nie tylko do plażowania, ale przede wszystkim do podziwiania. Ta wiedza może się przydać w czasie każdych wakacji, szczególnie przy braku pogody. Bo Kaszuby to bogactwo kulturowe i przyrodnicze.

Dlatego wycieczka w dniach 5 – 9 czerwca, w której uczestniczyli czwarto – i piątoklasiści, obfitowała w atrakcje różnego rodzaju. Najpierw wizyta na sąsiadującej z Kaszubami Ziemi Warmińskiej, w krzyżackiej twierdzy – Malborku. Potem kaszubskie Kąty Rybackie, w których znajdował się nasz pensjonat, a w jego otoczeniu piękny las, wygodny plac zabaw z miejscem na ognisko, siłownia oraz boisko do siatkówki plażowej. Stąd też po zakwaterowaniu wybraliśmy się na pierwszy spacer nad Bałtyk. Plaża pusta, cicha i czysta nie stanowiła wszak żadnej konkurencji dla zimnych, ale łagodnych fal. Pierwsze moczenie stóp u niektórych zakończyło się suszeniem spodni… Przecież nie sposób było utrzymać kogokolwiek z dala od słonej, morskiej wody. Następne dni to kolejne przeżycia – zwiedzanie okrętu bojowego ORP Błyskawica w Gdyni, kościoła Mariackiego i Starówki w Gdańsku, wysłuchanie koncertu muzyki organowej w katedrze w Oliwie. Wiele emocji dostarczyły rejsy statkami – raz „Krystyną”, a raz „Generałem Kutrzebą” – po Zalewie Wiślanym.
Najtrudniejsza i chyba najbardziej ekscytująca okazała się sześciokilometrowa (licząc w obie strony) wędrówka na Mewią Łachę. To nieznane dla wielu miejsce jest częścią parku krajobrazowego obejmującego tereny ujścia Wisły do Bałtyku. Zakątek cichy i bezludny, zamieszkały przez stada ptaków, głównie mew i kormoranów, a także przez populację blisko dwustu fok! W skupieniu i z pełną dyskrecją podglądaliśmy te cuda natury. A dzięki życzliwości stacjonującego w pobliskiej bazie ornitologa obejrzeliśmy je w obiektywie jego lunety. Badacz chętnie i ciekawie opowiadał o zwyczajach i tajemnicach mieszkańców Mewiej Łachy. Potem wszyscy zajęli się poszukiwaniem bursztynów, których w tej okolicy jest niemało. Każdy znalazł jakiś okruch jantaru, by później wziąć udział w konkursie na największy i najładniejszy.
Od obserwacji morza i lądu przeszliśmy do obserwacji nieba i zjawisk kosmicznych. Kolejnego dnia bowiem czekała nas wizyta we Fromborku, mieście wielkiego Polaka, Mikołaja Kopernika. Badacz spędził tu 33 lata swojego życia i tutaj właśnie dokonał odkrycia znanego jako teoria heliocentryczna. Podczas seansu w planetarium wszyscy stali się na chwilę obserwatorami zjawisk astronomicznych.
Trudno zrelacjonować cały przebieg wycieczki i nie pominąć jakiegoś miłego wydarzenia (dyskoteka, ognisko, tematyczne scenki dramowe), bo działo się tak wiele. Do rzadkości należały chwile na rozmowę z rodzicami przez telefon czy pobyt w pokojach. Czas wykorzystany był w stu procentach. I tylko żal było wyjeżdżać, mimo, że w drodze powrotnej czekała wszystkich ostatnia niespodzianka w Szymbarku: zwiedzanie domu postawionego dachem do dołu, przejście przez bunkier oraz siedzenie przy najdłuższym stole świata pod najdłuższą deską świata.
My z radością będziemy wspominać te wspólnie spędzone dni przy słonecznej pogodzie. Nas zaś zapamiętają jako grupę zdyscyplinowaną i kulturalną, gdyż wielokrotnie w miejscach odwiedzanych słyszeliśmy o sobie takie pochlebne opinie. Obyśmy w przyszłości im nie zaprzeczyli.

Sylwia Gabryelczyk
Ewa Dominczyk
Marta Stańczyk
Sylwia Kuzaniak

Odsłony: 1977