Refleksje uczniów na temat zdalnego nauczania

Opublikowano: środa, 22, kwiecień 2020

A JEDNAK SZKOŁA LEPSZA NIŻ KOMPUTER
Nikt by się nie spodziewał, że nadejdzie czas, kiedy szkoły zostaną zamknięte, a lekcje będą odbywały się on line. Forma takiego nauczania jest dość ciekawa, lecz po jakimś czasie, również męcząca. Podczas takiego zebrania, następuje obciążenie Internetu, co skutkuje zakłóceniami, niezrozumieniem się i innymi problemami technicznymi.

Nie każdy ma dostęp do Internetu, choć co prawda teraz laptopy i inne urządzenia tego typu są wypożyczane potrzebującym rodzinom. Początkowo jednak takie osoby nie mogły uczestniczyć w wideokonferencjach. Na pewno większość wychowanków wolałaby być na zwykłych lekcjach, odbywających się w szkole, ponieważ patrzenie w ekran telefonu czy komputera męczy, a po dłuższym czasie powoduje ból oczu lub głowy. Na zajęciach twarzą w twarz z prowadzącym jest się łatwiej skoncentrować, o ile klasa jest spokojna. Oczywiście normalne, szkolne lekcje są ciekawsze, dlatego że nauczyciele posiadają różne rekwizyty, np. mapy albo prace innych uczniów, co skutkuje większym zainteresowaniem ze strony dzieci. Wydaje mi się, że uczniowie czują się raźniej w sali klasowej, w otoczeniu kolegów i koleżanek. Uważam, że  lekcje on line to dobre rozwiązanie, aczkolwiek tylko na jakiś czas, gdyż później stają się uciążliwe. Myślę, że większość nauczycieli oraz dzieci i młodzież o niebo lepiej pracuje i czuje się w szkole niż w swoim domu, przy biurku, przed ekranem.

 
Oliwia Nowak

 
 
 
NA CZYM POLEGA ZDALNE NAUCZANIE
    W Polsce panuje epidemia Korona Wirusa. Rząd zamknął szkoły, więc aby dzieci zdobywały wiedzę, wprowadzono lekcje zdalne. Zdalne lekcje, czyli tak zwane lekcje online.

    Aby uczestniczyć w takiej lekcji, każdy uczeń musi posiadać dostęp do Internetu i komputera. Jeśli tak nie jest, należy zgłosić się do pedagoga szkolnego. Wówczas szkoła wypożyczy nam na czas epidemii komputer. Nauczanie zdalne odbywa się według harmonogramu. Uczniowie mają obowiązek uczestniczenia w zdalnej lekcji, ponieważ jest to „normalna” lekcja. Nauczyciele do spotkań używają takich platform jak Zoom czy Teams. Niestety, czasami występują problemy z połączeniem się, gdyż jest przesilenie w sieci. Lekcje online to dla nas, uczniów, nowe i ciekawe doświadczenie, ponieważ nigdy w takich lekcjach nie braliśmy udziału. Zajęcia nie obciążają, są bardzo przyjemne. Uczą nas też samodyscypliny, gdyż musimy pamiętać, o której godzinie lekcja się zaczyna. W szkole od tego był dzwonek. Nauczyciele, jak zawsze, wkładają w swoją pracę dużo wysiłku i własnego serca – starają się nam wszystko ułatwić. Gdyby nie oni i ich nieoceniona pomoc, pewnie nie szłaby nam tak dobrze nauka. Najbardziej stresujące były dla mnie pierwsze lekcje, bo nie wiedziałam, jak to będzie wyglądać. Teraz już się nie denerwuję, lecz wolałabym zwyczajne lekcje w szkole. Brakuje mi kontaktu z nauczycielami i koleżankami. 
              
    Mam nadzieje, że pandemia koronawirusa niedługo minie i wrócimy wszyscy do szkoły uśmiechnięci, zdrowi i z zapałem do nauki.
 
 
Wiktoria Oleska

 
 

Zdalne nauczanie to dobre rozwiązanie?
    Dla ludzkości nastąpiły czasy bardzo trudne - jest to wielki sprawdzian dla naszego zorganizowania i komunikacji międzyludzkiej. To właśnie teraz mamy okazję się wykazać jako naród, jako jedność. Wprowadzane są do naszego codziennego życia, jak i do nauczania nakazy i zakazy. Jednakże czy wprowadzone niedawno zdalne nauczanie jest dobrym rozwiązaniem? Sądzę, że w obecnej sytuacji jest potrzebne wsparcie ze strony nauczycieli, jednak powinno istnieć jakieś inne rozwiązanie w kwestii nauki.
    Nagłe przerwanie nauki niezbyt korzystnie wpływa na uczniów i nauczycieli. Niepewne odbycie matur i egzaminów ósmoklasistów trzyma w napięciu kilka milionów młodych ludzi. Niestety, z tego powodu uczniowie mają zadawany ogrom zadań do samodzielnego wykonania. Czy większość z nich sobie z tym radzi? Ostatnio przeprowadzone badania wskazują, że większość z nas potrzebuje wsparcia w nauczaniu, a teraz są nim dla nas rodzice. Tymczasem długie godziny spędzane nad książkami, wszystkie starania mogą iść na marne. Niektóre z tematów są trudniejsze, a szkolne podręczniki nie wszystko tłumaczą w sposób zrozumiały dla każdego.
    Same zdalne lekcje były marną nadzieją na powrót do "normalności". Większość z uczniów nie była do tego przygotowana, niektórzy tez pod względem technicznym. Aby umożliwić zdalną naukę wszystkim uczniom, większość gmin w Polsce postanowiło zakupić laptopy dla tych uczniów, którzy nie mogli do tej pory uczestniczyć w e-lekcjach z powodu braku odpowiedniego sprzętu. Pomimo prowadzonych wideokonferencji uczniowie zauważają rzeczywisty brak wychowawców i swoich szkolnych kolegów. Przyznają też, że są rozpraszani powiadomieniami z portali społecznościowych jak i przez domowników.
    Należy też wziąć pod uwagę informatyczne trudności, z jakimi mogą borykać się także  nauczyciele. Niektórzy z nich (choćby ci starsi) nie dysponują ani odpowiednim sprzętem, ani też umiejętnościami praktycznymi. Nie mogą zatem poprowadzić zajęć w formie lekcji on line, przesyłają jedynie materiały uczniom i oczekują zwrotnych informacji. Bardzo często bywa tak, że tacy dydaktycy zadają znacznie więcej zadań, zapominając o tym, że młodzi ludzie są obciążeni przez inne przedmioty.
    Z przytoczonych wyżej przykładów można wywnioskować, że zdalne nauczanie nie jest najlepszym rozwiązaniem, jednakże nie jest jednym z tych najgorszych. Doceniamy przede wszystkim nauczycieli, którzy wspierają nas emocjonalnie w tych trudnych chwilach.

 

Zuzanna Kawecka


 

Marcel Mierzejewski- ,,Kartka z pamiętnika”


                                                                                                                              Wtorek, 14.04.2020 r.

 


    Co za dzień, a w zasadzie – co za koszmar! Dobrze, że jest już godzina 23:30 i ten nieszczęsny wtorek ma się ku końcowi. Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami. Tak, oczywiście, też tak myślę. Ale do sedna.
    Już ponad miesiąc panuje epidemia koronawirusa i moje życie wygląda zupełnie inaczej, a nauka to jedna wielka katastrofa. Inaczej nie potrafię tego nazwać.
Ja na co dzień bardzo chętnie chodziłem do szkoły. Zajęcia w „realu” pozwalały mi wykazać swoje mocne strony. Codziennie spotykałem swoich kolegów. Uwielbiam czas spędzony z nimi.
Teraz widzimy się tylko przez Internet, a lekcje on-line, to jeden wielki chaos. Każdy w tym samym momencie chce uzyskać odpowiedź. Matematyka, to już zupełnie nie to samo. Ciężko zrozumieć nowe zagadnienia, a tym bardziej, że teraz właśnie rozpoczęliśmy dział o bryłach, który podczas tłumaczenia na lekcji w szkole, byłby łatwiejszy do zrozumienia. Nic na to nie jestem w stanie zaradzić!
    Jedynym plusem tego rodzaju nauki jest to, że nie muszę codziennie  wstawać wcześnie i podczas zadań mogę w zaciszu swojego pokoju skupić się na jego rozwiązaniu.
Niestety zbyt długie siedzenie przy komputerze męczy mi wzrok.
    Bardzo tęskni mi się już za normalnym życiem. Bo teraz tak tego nazwać nie można. Każdy dzień jest taki sam. Czekam na ten, w którym wstanę, a mama powie: „Szybko, szybko, bo spóźnimy się do szkoły”.

 


 

Antoni Gauden- ,,Kartka z pamiętnika”


16 kwietnia 2020 r.

 

    16 kwietnia 2020 r. był ładnym i pogodnym dniem, ale co z tego, skoro już od 8:15 musiałem usiąść przy laptopie, bo miałem e-lekcje z biologii. Pani połączyła się z nami przez Microsoft Teams, dzięki czemu mogliśmy się widzieć na żywo i słyszeć. Omawialiśmy temat dotyczący ryb. Zapowiedziała, że za tydzień na następnej lekcji będzie nas pytała z tego tematu.
    Tego dnia miałem jeszcze geografię, na której utrwalaliśmy wiadomości z ostatnio omawianego tematu. Pani wprowadzała następne zagadnienie o zróżnicowaniu narodowościowym Europy. W tym czasie zalogowałem się na mobi Dziennik, w którym w skrzynce odbiorczej czekały na mnie trzy nowe wiadomości z pracami do wykonania. Napisała pani od angielskiego, historii i muzyki.
    Gdy siedziałem przy lekcjach, co chwilę do mojego pokoju wbiegał mój młodszy brat Tymek, który wołał mnie do zabawy. On ma dopiero dwa lata, więc nie rozumie, że tak wygląda teraz moja nauka i, mimo że jestem w domu, muszę siedzieć pół dnia w swoim pokoju przy książkach i nauce.
    Gdyby ktoś rok temu powiedział do mnie: „Koniec z chodzeniem do szkoły”, wyściskałbym tę osobę i skakał ze szczęścia! Teraz oddałbym wszystko, żeby wrócić do normalności. Z miłą chęcią usiadłbym w szkolnej ławce i pouczył się na normalnych lekcjach. Nie denerwowałbym się już z powodu dużej ilości zadawanych prac domowych i sprawdzianów. Znów spotkać się z kolegami i koleżankami z klasy, pogadać, pograć w piłkę- to moje największe marzenie. Nie mogę doczekać się tej chwili, kiedy ono się spełni! Na pewno się spełni! Oby jak najszybciej.

 


 

Milena Chmielecka- ,,Kartka z pamiętnika”

 

Parzęczew, 21.04.2020 r.

Kochany pamiętniku,                                              
muszę Ci coś opowiedzieć. Od pewnego czasu siedzę  w domu, gdyż w Polsce i na świecie panuje wirus. Ludzie chorują, a nawet umierają. Życie każdego z nas bardzo się zmieniło.
    Moje lekcje, tak, jak lekcje dla wszystkich uczniów, odbywają się zdalnie i przyznam, że nie przepadam za tą forma zajęć. Mam wrażenie, że jest więcej materiału do samodzielnego opanowania. Nie zawsze daję sobie radę z oddawaniem prac w terminie. Ubolewam nad tym!
    Chciałabym bardzo zobaczyć się z nauczycielami oraz z kolegami i koleżankami z klasy. Tęsknię za nimi.
    Czasami  nudzę się w domu i myślę, co by tu zrobić… Mam tego dość! Staram się spędzać z najbliższą rodziną jak najwięcej czasu i najczęściej gramy w gry planszowe lub przebywamy na dworze. Kiedy mogę kontaktuję się telefonicznie ze znajomymi oraz najbliższymi.
Jestem tylko bardzo smutna, ponieważ brakuje mi dodatkowych zajęć, takich jak: basen, na które uczęszczałam co sobotę.
Uważam, że świat stał się bardzo dziwny. Nie można się spotkać z rodziną czy przyjaciółmi. Wszyscy muszą chodzić w maseczkach i rękawiczkach, co niekiedy jest uciążliwe. W sklepach musimy zachowywać odstęp i przestrzegać wszystkich zaleceń. Często musimy myć ręce oraz bardziej dbać o higienę.
    Mam ogromną nadzieję, że skończy się to lada moment. Jest już dużo osób wyleczonych, więc jestem dobrej myśli. To dla mnie bardzo ciężkie, gdyż po raz pierwszy znalazłam się w takiej sytuacji, ale wierzę, że wszystko dobrze się skończy i znów będzie tak, jak kiedyś…

 


 

Kornelia Chojnacka - ,,Kartka z pamiętnika”   

     
                                        
                                                                                                               Parzęczew, 17.04.2020 r.


Drogi pamiętniczku!

 

    Mija już kolejny smutny  dzień z powodu pandemii koronawirusa.
    Codziennie zamiast lekcji w szkole, zajęcia odbywają się w domu, poprzez urządzenia elektroniczne. Zdecydowanie wolę naukę w szkole, ponieważ gramy z kolegami w gry, śmiejemy się i spędzamy czas razem! Wirtualnie też się widzimy, ale to nie to samo, co na żywo.
    Rano wstaję, ubieram się i jem śniadanie. Następnie siadam przed laptopem i czekam na lekcje. Zajęcia on-line odbywają się tylko z tych najważniejszych przedmiotów, czyli z j. polskiego, matematyki, j. angielskiego, itp., odkąd okazało się, że przez jakiś czas nie będziemy chodzić do szkoły. Och, jak my się wszyscy ucieszyliśmy! Myślałam, że będzie to coś w rodzaju ferii.
    Dowiedziałam się jednak, że jest coś takiego, jak lekcje on-line. Z początku nie byłam zachwycona tym sposobem nauczania. Na szczęście, z czasem, nawet to polubiłam. Mieliśmy już sporo takich lekcji i myślę, że spokojnie można już porównać, czy lepiej się czuję w domu czy w szkole. Zajęcia on-line wcale nie są takie złe, trzeba się po prostu do nich przyzwyczaić.
    Przekonałam się, że da się żyć i uczyć w takiej formie, chociaż to z początku nie jest łatwe. Mimo wszystko mam nadzieję, że ten trudny dla wszystkich czas niedługo się skończy. Nie mogę doczekać się chwili, kiedy  wszystko zacznie  normalnie funkcjonować, tak jak przed pandemią koronawirusa!

 


Sebastian Kowalczyk- ,,Kartka z pamiętnika”


Niedziela,  12.04.2020 r.

 

           Drogi Pamiętniczku!
           Piszę , bo chciałbym Ci opowiedzieć , jak mi mijają  dni kwarantanny i co o tym sądzę. W tych czasach nie można się spotykać z innymi osobami, ponieważ można się zarazić koronawirusem. Pewnie się spytasz „Co to jest ten koronawirus?” To wirus z Chin. Zaraziła się nim prawie cala nasza Planeta. Jest bardzo zabójczy i przez to dużo ludzi zmarło. Prawie wcale nie można wychodzić z domu - rząd polski tak nakazał. Co prawda można iść do sklepu, ale to tylko dorośli mogą wychodzić i to jest  bardzo smutne. Wiele szkół pozamykano i wprowadzono lekcje on-line.  
Już przeszło  miesiąc siedzę w domu i nie mogę się doczekać ,kiedy to się skończy. Mam już tego dosyć! Chciałbym wyjść , pojeździć rowerem, pójść do kina, jechać z tatą i mamą na zakupy czy do KFC.
         Cieszę się, że są te lekcje on-line, bo nie będę musiał chodzić w wakacje do szkoły. Program szkolny jest realizowany, ale to nie jest to samo, co lekcje w szkole. Co prawda są one trochę męczące, ale da się jakoś przeżyć. Denerwuje mnie to, że czasami nie mogę się połączyć z Internetem albo wysłać swojej pracy mailem.  Jak nie ma lekcji, ponieważ nauczyciel nie mógł się z nami połączyć,  to dostajemy je później przez dziennik. Musimy nie tylko zrobić pracę domową, ale także samodzielnie zapoznać się z zagadnieniami  dotyczącymi danego tematu. Niekiedy to mnie przerasta!
        Nauczyciele w mojej szkole są mili i można normalnie realizować  temat, zawsze zapytać i poprosić ich o pomoc. Niestety, czasami na nasze e-lekcje wkradają się obce osoby, tak zwane „śmieszki” i przeszkadzają  w lekcjach. To bardzo rozprasza mnie i nie mogę się wtedy skupić na zadaniach.  No cóż, tak bywa i się tego nie da zmienić…
          Lekcje on-line są według mnie fajne, ale wolę lekcje w szkole. To bardziej mnie mobilizuje do nauki, a teraz trochę mi się nie chce. Lubię też moją klasę i wolę ich widzieć na „żywo”, niż przez kamerkę internetową.
        Chciałbym, żeby już zakończyła się pandemia i aby wszyscy moi bliscy byli zdrowi. Lepiej jak wszystko wróci do poprzedniego stanu, bo boję się żeby nasz rząd nie wpadł na pomysł, że będę musiał chodzić do szkoły w wakacje. To byłoby STRASZNE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wolę teraz się pomęczyć, niż w wakacje w upalne dni siedzieć na lekcji. Oby lekcje on-line były WYSTARCZAJĄCE.

 


Zuzanna Kurowska - ,,Kartka z pamiętnika“


Wtorek, 15.04.2020 r.


    
    Budzik zadzwonił jak zwykle o tej samej godzinie. Byłam wkurzona! Postanowiłam go wyłączyć. Niech da mi pospać! Przewróciłam się na drugi bok.
Po chwili przyszła mama, aby mnie obudzić. Znów się nie wyspałam! No nic. Wstaję. Powtarzam to wszystko, co robiłam wczoraj, przedwczoraj, itd.
    Godzina 9.00  lekcja języka polskiego. Temat: Podmiot i orzeczenie. Lekcja była super! Wszystko zrozumiałam, chociaż trochę przeszkadzali chłopcy. Jak zawsze, nie byliby sobą. Jestem na nich zła! Jedyny plus, że mogę wyłączyć głos i nie muszę ich słuchać. Jestem wniebowzięta! Póżniej  matematyka. Byłam bardzo uważna, ponieważ był nowy temat o bryłach. Dostałam olśnienia! Liczyłam ściany, krawędzie, wierzchołki. Uczyłam się obliczania objętośći. Super ogarnęłam temat! Mama nie musiała mi drugi raz tłumaczyć. Odrobiłam sama pracę domową i wysłałam przez dziennik. Pani od matematyki  odpisała, że jestem, jak błyskawica.  
   Zajęcia on-line. Coś nowego? Super! Nie ma dzwonka na lekcje i na przerwy. Praca na platformach Zoom, Teams. Nie oglądam tych, których nie znoszę. Czasami jednak brakuje mi obecności fizycznej niektórych koleżanek i kolegów z klasy oraz nauczycieli.
   W domu dzisiaj NUDA!!! Robię codziennie te same czynności. Brakuje częstszych wyjść na spacer. Nigdy jeszcze nie spędziłam tyle czasu przed komputerem. Wydaje  mi się, że jestem więźniem własnego domu. Tak wygląda każdy mój dzień! Czy długo tak ma być?
   Pytam: Kiedy to się skończy? Czy będzie tak, jak dawniej? Ogarnia mnie lęk i przerażenie, przed tym, co przyniesie jutro…

Odsłony: 4958